– Hermesie, znalazłam informację o tym, że byłeś budowniczym piramid…
- Kierowałem grupą konceptualną lecz nie budowałem ich. Zresztą nie można mówić o budowaniu piramid w rozumieniu człowieka XXI wieku. Pierwiastki, materiał budowlany zdecydowanej większości piramid nie pochodził z Ziemi. To był energetyczny transfer z Oriona. Taka technologia współczesnym Ziemianom jest nieznana. Chociaż wiele jednostek taką wiedzę ma w swoim wnętrzu, ale nie ma pamięci, jak do niej sięgać.
- Dlaczego nie podzieliłeś się tą informacją, gdy notowałam rozmowę o cywilizacjach księżycowych?
- Nigdy nie udzielam odpowiedzi na wyrost. Trzeba zadać mi pytanie, by usłyszeć odpowiedź.
- Które piramidy na Ziemi są najstarsze?
- To nie ma znaczenia. Bo wiek piramidy określa moment ustalenia koncepcji, a to dzieje się poza Ziemią, gdzie pojęcie czasu w waszym rozumieniu jest bezprzedmiotowe.
- Czy miałeś wpływ na budowę piramid wznoszonych na terenach słowiańskich?
- Nie. Moim zadaniem było jedynie zorganizowanie łączności z tymi piramidami. . Nie było to łatwe przedsięwzięcie. Trzeba było uruchomić zasilającą bazę przekaźnikową na Księżycu, by przełamać wspólnotowe programy myślowe Słowian i wzbudzić w nich samowolę. Inaczej nie byłaby możliwa realizacja indywidualizacji jednostki i jej doskonalenia w sensie ciała i umysłu.
- Czym była dla ciebie Hyperborea?
- Wolałbym nie odpowiadać, ale skoro padło pytanie…To obszar długo nieodgadniony. Dokąd nie pojawiliśmy się na Ziemi, sądziliśmy, że kosmos nie jest dla nas tajemnicą. Hiperborea była zarazem realna i enigmatyczna. Istoty ludzkie łatwe w kontakcie, niepojęte w działaniu. Nie wyrażali sprzeciwu, ale nieugięcie trwali przy swoich wspólnotowych koncepcjach. Przy naporze z naszej strony zamieniali się w białe energetyczne kule i umykali nam. Stąd nazwaliśmy Hyperboreę Białą krainą. Mieliśmy świadomość, że z kolebką ziemskiej populacji nie pójdzie nam łatwo.
Nasza strategia wyprowadzania Słowian z ich Edenu została skupiona na wschodnich obrzeżach Białej krainy, co w następstwie nazywało się Rusią, Polanią, Ukrainą.To były czasy, gdy nie tylko te trzy rody, ale wszystkie dwanaście miały jednolity system porozumiewania się. Wystarczyło kilka dźwięków, a oni wszystko rozumieli. Wiedząc że są jednością ale mają rożne funkcje pracowaliśmy nad rozbiciem: zgody (Ruś), potrzeby-decyzji (Polania)i rozumienia (Ukrainy). Ich śpiewne dźwięki zakłócaliśmy twardymi głoskami z innych planet- przymuszając do przyjęcia nowych znaczeniowo haseł. Po podważeniu zgody i usankcjonowaniu jej drugiego oblicza -walki uchyliły się wrota do tworzenia ( na rodzie) narodów Zachodu. Pierwszy Adam został wyprowadzony z Rusi. Po krzyżówce z Obcą osiedli nad Loarą
. Następnym krokiem z naszej strony było wzniesienie Wieży Babel ( Wawel) a więc danie rodom różnych języków. Chodziło o złamanie pojęcia „ potrzeba” i wytrącenie decyzyjności Polan oraz wyposażenie ich w apodyktyczną ważność swojej racji. Przy okazji ród U kraja (Ukraina) traciła cechę rozumienia rzeczywistości „ zyskując” na przeciwieństwie jej czyli nietolerancji, kłótliwości, zawziętości. Wyprowadzenie reszty rodów słowiańskich z ich wspólnotowej roli była łatwiejsze. Z trudem, ale konsekwentnie mogliśmy kształtować dominację narodów Zachodu, Wschód spychając do podległość budowaliśmy potęgę iluzji umysłu na zgliszczach odczuć i intuicji. Odcinając Słowian od korzeni, czyli ich prawdy o sobie – formowaliśmy materię według nieziemskich kanonów. Zaczęliśmy budować ciała, fizyczność wykorzystując cierpienie, choroby, psychiczną udrękę. Kto potrafił to znieść i nie załamał się, stawał się twardy jak stal.
- Przybliż funkcję ziemskich piramid!
- Najprościej: są one punktami w systemie komunikacji międzyplanetarnej, przez które nadawano sygnały do pobudzania i realizacji różnych idei głównie na Ziemi. Impulsy były odbierane przez jednostki na wyprzedzającym poziomie w stosunku do populacji i taki człowiek stawał się liderem – napędem nowego kierunku. System trwał dotąd- dokąd nie wyczerpała się energia na realizację danego piętra piramidy. Lider oczywiście pojawiał się pierwszy na danym piętrze (myślowo -energetycznie) Pozycja lidera wymuszała proces skupiania na nim energii populacji- On czerpał z tego siłę na rozwój idei.
- To wspieranie funkcji manipulacji, premiowania przebiegłych, silniejszych, niekoniecznie mądrzejszych. A przecież istnieje przekonanie, że piramidy to skarbnice wiedzy duchowej…
- Jedno nie wyklucza drugiego. Żeby jednostka wybiła się ponad przeciętność musi najpierw rozwinąć strefę ducha ( szersze postrzeganie rzeczywistości) Robi to np. w jednym życiu i uchodzi za jednostkę rozwiniętą duchowo lub myślowo. A w następnym pojawieniu się na planecie ten dorobek wykorzystuje już w strefie manipulacji. Pociąga za sobą innych. Piramidy są w pewnym sensie nośnikiem tej wiedzy, ale ogół populacji woli tego nie wiedzieć. Nie pyta siebie, nie chce podejmować trudu badacza. Chociaż do tego nie trzeba przemieszczać się pod piramidy. Ogół woli cząstkowo prawdziwe tezy manipulatorów. Stąd tajemnica piramid trwa.
- A ci wszyscy badacze kątów u podstawy piramid, wymiarów budowli w ogóle?
- Są istotne tylko częściowo. Odkrywają model budowania łączności międzyplanetarnej, której i tak się nie wykorzystują. Dzięki różnym matematycznym obliczeniom można wyznaczać miejsca mocy. W pewnym procencie ta wiedz była wykorzystywana przy wznoszeniu obiektów sakralnych.
Główny potencjał piramid, bo taki był pierwotny zamysł, był przeznaczony na budowanie mocy indywidualnej człowieka. Niektórzy świadomie inni tylko intuicyjnie korzystali z tego na przestrzeni wieków. Piramida to również wzór na przekształcanie energetycznej koncepcji u podstawy budowli w pełni zmaterializowaną formę. Wraz z zagęszczaniem się projektu ginęło jednak wiele energetycznych informacji. Materia usztywniała się w swoich racjach i oto teraz, gdy człowiek materialnie wspiął się na szczyt piramidy, często chełpi się boską mocą – nie wie jednak czym w istocie jest konstrukcja piramidy i do czego służy. Bowiem większość swoich działań ze wzoru piramidy zużywał na walkę i zdominowanie innych. Ważne, by zdawać sobie sprawę z następującej prawdy: Każda piramida ma swój wierzchołek, który oznacza kres doświadczenia. Największe nawet sukcesy nie przesuną raz ustanowionej konstrukcji, podniosą wierzchołka. Obraz piramidy z odciętym wierzchołkiem nie zmieni wzoru jej i nie przedłuży jej trwania. To co jest zamknięte w określone ramy trwa w tych ramach to jest logiczne.
- Czym zatem jest kres w cywilizacji materii określonej wzorem piramidy?
- Wierzchołek jest punktem przecięcia prostych, wychodzących pod określonym kątem z podstawy. Te linie przecinają się i przechodzą w strefę energetyczną. Są niewidzialne z materialnego pułapu postrzegania ale istnieją i wyznaczają nowy cykl zdarzeń, który już funkcjonuje. To odmienna przestrzeń w stosunku od znanej materialnej. Logiczne ,że ciało umysł musi się przystosować do nowych warunków istnienia tych ponad wierzchołkiem piramidy. Zasadne jest więc pytanie. Ilu chętnych znajdzie się, by popracować nad zmianą siebie, by dostosować się do wymogów nowej przestrzeni? Ilu zechce przebudować swoje przekonania, by zobaczyć przestrzeń ponad wierzchołkiem piramidy? A to warunek konieczny, gdyż stare nawyki nie pozwalają przecisnąć się przez przysłowiowe igielne ucho, tzn wierzchołek piramidy.