Mówimy: Przypadek sprawił, że… odmienił się mój los,
Spotkałam swojego aktualnego męża
Dopadło mnie nieszczęście.
I tak można by mnożyć tzw. optymistyczne lub pesymistyczne zbiegi okoliczności naszego istnienia. Te pozytywne traktujemy jako należne. Negatywne przypadłości, sądzimy, że są powodowane czyjąś złą intencją. Emocjonalnie potępiamy je, śląc osądy pod adresem „winowajcy”. Obarczamy siebie i jego zbędnymi ocenami.
Przed paroma laty przydarzył mi się tzw. przypadek: Nazwano mnie „Nikim”, gdy prowadziłam własną firmę. W moim przekonaniu było to określenie niesprawiedliwe, bo firma przynosiła dochody, a osoby korzystające z moich usług nie zgłaszały żadnych zastrzeżeń. Ale , gdy tym epitetem „poczęstowało mnie kilka następnych osób, oświeciło mnie, że słowo „Nikt „ jest jakimś dla mnie istotnym sygnałem. Udręczona tematem „Jesteś nikim” przestałam szukać winy w sobie i w innych – wyciszyłam się gruntownie i postawiłam pytanie: „ Czego nośnikiem jest słowo NIKT?” oraz dlaczego pojawia się w moim życiu? Odpowiedź postanowiłam uzyskać przez zapis intuicyjny, który praktykuję ponad 20 lat. I oto co się napisało:
NIKT- to jedno z trzech czarodziejskich słów, które wprowadzone podczas relaksacji w odczucie ciała zaczyna neutralizować w komórkach element WALKI. Konsekwentnie powtarzane w wyciszeniu likwiduje strukturę MOJEJ RACJI odpowiedzialnej za konflikty wewnętrze i w relacjach międzyludzkich. To bodziec do budzenia bezkresu bezinteresowności w tobie i na zewnątrz, buduje fundament nowego jakościowo CZŁOWIEKA.
NIKT to twój zysk w postaci uzyskiwanej neutralności, a nie klęska. Odtąd klęski dotyczą wyłącznie wojowników. Bo walki niszczą, zabijają. Zaś NEUTRALNI budują bezinteresowność, pomnażają zyski CAŁOŚCI ISTNIENIA , powiększają wiedzę i mądrość o konieczności współdziałania planetarnej populacji.
Realizację słowa NIKT należy wesprzeć dwoma kolejnymi czarodziejskimi słowami: SAMOTNOŚĆ i NIC. W pierwszych ćwiczeniach wyciszających może pojawić się pytanie: Co ja mogę zrobić dla siebie , czy innych , będąc samotna do komórki?
Uczciwe przeżycie powyższego stanu uświadamia, że będąc teoretycznie bez kontaktu z otoczeniem otwierasz się totalnie na wewnętrzny świat. Zaczynasz słyszeć inspiracje z pola energetyczno- informacyjnego, których EGO do tej pory w pogoni za zewnętrznym sukcesem nie dopuszczało do ciebie.
SAMOTNOŚĆ DO KOMÓRKI stanowi przełom. Samoistnie budzi intuicję. Podsuwa inspiracje bezkonfliktowego rozwiązywania problemów. Zaczynasz bez trudu usuwać tzw. przeciwności losu. Zaczynasz stopniowo samotność zamieniać w SAMODZIELNOŚĆ. Wychodzisz z różnych opresji suchą stopą. Wspierasz zdrowienie ciała. Uwalniasz się od błędnego rozumienia choroby.
KONSTRUKCJA NIC wprowadzona do umysłu komórek sprawia, że wyzbywasz się intencji , niszczących ciało. Zyskujesz niewzruszony spokój w reakcjach. Bez względu na przypadłość, podejmujesz decyzje najbardziej adekwatne do sytuacji i płyniesz do przodu, a nawet fruniesz nad niesprzyjającymi tzw. przypadkami. Oglądasz je, ale nie przeżywasz.
Osobiste doświadczenia pozwalają mi potwierdzić działanie 3 czarodziejskich słów zanotowanych intuicyjnym pismem. NIKT, SAMOTNOŚĆ, NIC choć początkowo wydawały się trudne do realizacji, bo odbierały życiowy napęd, okazały się niezwykle użyteczne. Oszczędziły mi przeżywania uciążliwości w dość przykrej przypadłości życiowej. Problemy jakby same zaczęły się załatwiać. Zaczęli się pojawiać na mojej drodze pomocni ludzie, zwani przeze mnie CZŁOWIEKAMI.
Kolejne zyski? Otwarcie na osoby, których zapędzona nie dostrzegałam.
Docenienie wewnętrznych inspiracji w codziennym byciu.
Łatwiejsze usuwanie tzw. przeciwności losu.
Konkluzja końcowa utwierdza mnie w przekonaniu, że nawet najdziwniejsze przypadki nie są przypadkowe, trzeba się tylko wsłuchać w sens ich pojawienia się w naszym życiu.